Jak zwykle pognało nas do lasu ;-) W planach była wycieczka z Próchnika do Suchacza, ale na skutek różnych perturbacji, wyszła niedługa przechadzka ze Stagniewa do Bażantarni. Oczywiście z kiełbaskami pieczonymi na ognisku i sporym wyborem nalewek ;-) /A.B.
ja i mój brzuch |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz